Po chwili sobie przypomniał. Wieczorem Lastrada zaprosiła go do swojego mieszkania. Mimo typowych dla niego wątpliwości, zgodził się. Rozmawiali i pili wino, nie wiedział, ile.
To by wyjaśniało, dlaczego tak bardzo kręciło mu się w głowie.
Nic więcej nie pamiętał. Widocznie został u borderki na noc. Nie wiedział, co wydarzyło się później. Był jednak niemal w pełni przekonany, że chyba posunęli się za daleko, lecz drugiej strony niezbyt mu to przeszkadzało. Aż sam był zdziwiony swoim podejściem.
Z zamyślenia nie zorientował się, że dotarł na miejsce. Wpadł na jednego z lekarzy.
- Wybacz. - wymamrotał półprzytomnym głosem.
- Marvel? - odpowiedział mu głos Gerisa. - Nie wyglądasz najlepiej.
- Dzięki. - mruknął Marvel, chociaż wiedział, że były samiec Beta miał rację.
- Ale co ci się stało? - spytał pies, przyglądając się mu uważnie. W jego oczach wilczak dostrzegł zmęczenie.
- To nie o mnie chodzi. - odparł, choć musiał przyznać, że również czuł się nie najlepiej.
- W takim razie o kogo? - border collie zmarszczył brwi.
- O... Lastradę. - rzekł Marvel.
Geris uniósł brwi pytająco, ale wilczak go zignorował. W skrócie opowiedział mu, co działo się z Lassie. Lekarz wysłał po pomoc Eileen, która od jakiegoś czasu pomagała lekarzom, oraz Alexa. Marvel zaprowadził ich do jaskini suczki, walcząc z silnym bólem głowy, którego nie udało mu się przez dłuższą chwilę ukrywać. Lekarze stwierdzili, że później zbadają również jego.
Po kilkunastu minutach znaleźli się przy mieszkaniu obecnej Gammy.
Lassie? Wybacz czas i długość...
Z zamyślenia nie zorientował się, że dotarł na miejsce. Wpadł na jednego z lekarzy.
- Wybacz. - wymamrotał półprzytomnym głosem.
- Marvel? - odpowiedział mu głos Gerisa. - Nie wyglądasz najlepiej.
- Dzięki. - mruknął Marvel, chociaż wiedział, że były samiec Beta miał rację.
- Ale co ci się stało? - spytał pies, przyglądając się mu uważnie. W jego oczach wilczak dostrzegł zmęczenie.
- To nie o mnie chodzi. - odparł, choć musiał przyznać, że również czuł się nie najlepiej.
- W takim razie o kogo? - border collie zmarszczył brwi.
- O... Lastradę. - rzekł Marvel.
Geris uniósł brwi pytająco, ale wilczak go zignorował. W skrócie opowiedział mu, co działo się z Lassie. Lekarz wysłał po pomoc Eileen, która od jakiegoś czasu pomagała lekarzom, oraz Alexa. Marvel zaprowadził ich do jaskini suczki, walcząc z silnym bólem głowy, którego nie udało mu się przez dłuższą chwilę ukrywać. Lekarze stwierdzili, że później zbadają również jego.
Po kilkunastu minutach znaleźli się przy mieszkaniu obecnej Gammy.
Lassie? Wybacz czas i długość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz