Siedziałem na podłodze i patrzałem jak szczeniaki biegają i podgryzają. Miły widok ale siedem maluchów to dla mnie za dużo. Westchnąłem i zwróciłem się do Luny która próbowała ich zagonić do spania.
- Luna?
-Hmm?
- Jest coś w spiżarni?
-Idź sprawdź jeśli chcesz.
Luna powiedziała wykończona.Poszedłem sprawdzić ale świeciło ten pustkami.
-Idę na polowanie!
Krzyknąłem wychodząc za drzwi.
Jak miło wyjść na dwór i pobiegać po białym,puszystym śniegu. Spacerowałem zapominając o tym że czas płynie. Dopiero po dobrej godzinie wędrówki zobaczyłem że jestem za terenami SPG. Wiedziałem gdzie jestem ale wiedziałem też że dojście do domu trochę mi zajmie. Tym bardziej z moją zdobyczą. No właśnie! Całkowicie o tym zapomniałem. Nagle coś na mnie skoczyło i złapało za kark. Zobaczyłem tylko sylwetkę wilka. Po chwili zemdlałem i nie wiedziałem co się dzieje i gdzie jestem .
Luna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz