Był wieczór,Zacząłem się zastanawiać czy Luna już wróciła i przeczytała list. Było tak ciemno że teraz raczej by nie wróciła sama. Nie miałem co robić więc posprzątałem.Tak marzyłem żebym był już parą z Luną że zapomniałem żeby sprzątać. Jak skończyłem była 22:56, więc położyłem się spać, a bardziej chciałem się położyć spać bo ktoś zapukał.
- Kto tam?
- Luna.
- Wejdź
- Co tak ładnie przystrojone?
- Posprzątałem na JUTRZEJSZĄ rozmowę.
- Aha. Mam do ciebie sprawę.
- Jaką?
- Taką. Byłam tam gdzie byliśmy na spacerze.
- No i??
- No i spotkałam swoich znajomych. I Powiedziałam im że przyjdę pojutrze.
- Więc?
- Czy możesz iść tam ze mną?
- Ale po co skoro to twoji znajomi?
- Po to żebyś poznał moją rodzinę i żeby oni poznali ciebie.
- Okay, pójdę ale teraz proszę cię żebyś poszła do domu bo jestem zmęczony.
Powiedziałem ziewając.
- Dobrze mój kochany Delisiu. Dobranoc!
- Dobranoc!
Powiedziałem i położyłem się spać.
Luna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz