Obudziłam się mlaskając pyskiem. Dlaczego mam w pysku.. Co ja mam w pysku? Wzrok zaczął mi się wyostrzać, a ja jak nie przytomna z bólem głowy zaczęłam wypluwać z pyszczka sierść. Tylko kogo to sierść? Chwila. Co robi obok mnie śpiący Aaron? Myśli kłębiły się w głowie i starałam się przypomnieć sobie co się działo zanim zasnęłam. Jedyne zdanie na jakie było mnie stać, to:
- Aaron.. Dlaczego mnie przytulasz? - jęknęłam w bardzo przedziwny sposób, przez co wilk się obudził. Z uśmiechem zbadał mnie wzrokiem. Dziwne było też to, że spaliśmy strasznie blisko siebie. Nadal nie byłam przytomna więc tylko zmrużyłam oczy patrząc na niego i starając się przekazać w ten sposób, żeby wyjaśnił o co chodzi, bo nie chciało mi się nic mówić.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się szeroko.
- Aaron.. Co się.. - ziewnęłam. - stało?
- Wczoraj bardzo dużo wypiłaś.
Chwyciłam się za głowę z dwóch powodów. Po pierwsze: Jak mogłam tyle wypić? Przypominam sobie.. Jeden kieliszek..drugi..trzeci.. A po drugie dlatego, że strasznie bolała mnie głowa.
- Zaraz pęknie mi łeb. - wyznałam.
- Wiem. - wstał i poszedł do kuchni, a ja, wydawało się że z hukiem, upadłam na posłanie.
Pięć minut później przyniósł mi miskę z wodą.
- Wypij to. Pomoże Ci.
- Co to? - mruknęłam nie podnosząc pyska.
- Woda z dużą ilością cytryny.
- Nie chcę. - mruknęłam. Ale ból był nie do zniesienia...
- Jeśli nie wypijesz, to nie poczujesz się lepiej.
- Eh.. - doczołgałam się do miski i łapczywie zaczęłam pić. To było tak niedobre, a tak pyszne... Nigdy wcześniej nie piłam wody z cytryną..
- Skąd wiesz, że trzeba takie coś wypić? - zapytałam wylizując pojemnik.
Aaronku? Przepraszam, że dopiero teraz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz