czwartek, 1 września 2016

Od Aarona C.D. historii Kelpie

- Po co nam kieliszku?! - uniosłem brew i wziąłem butelkę. Wziąłem jeden, głęboki łyk, którym się  zakrztusiłem.
Z trudem połknąłem ciecz i zaczalem kaszleć. Usłyszałem śmiech suczki. Wytarłem pysk i odłożyłem butelkę.
- Czekaj. - westchnąłem. Wyszedłem na zewnątrz i zacząłem się rozglądać. Wzrokiem napotkałem kamienie i... Glinę! Trochę zabawy będzie przynajmniej.
Zacząłem kopać rudą ziemię i zabrałem ją do środka. Położyłem na stoliku, nalałem wodę do miski i zacząłem formować coś na kształt małych naczyń do alkoholu.
Kel z zaciekawieniem patrzyła co robię. W pewnym momencie trochę gliny poleciało na jej nos.
- EJ!  - burknęła. Ja zaśmiałem się, powodując u niej większą złość. Walnęła mnie w ramię.
- Ał.  Nie bij mnie, proszę! Zrobię co tylko chcesz, ale przestań bo kieliszków nie będzie! - krzyknąłem teatralnie, udając rozpacz.
- Niezły aktor. Serio. - odpadła z uśmiechem.
Po godzinie naczynia były gotowe. Zabraliśmy się więc za picie... Jeden kieliszek, potem drugi i trzeci.
- Jak się bawisz? - spytała Kelpie, zapominając że opowiadała mi jakże ciekawe historie z przygód Pana Jurka i Pani kasztan. Wychodziło jej to zabawinie zwłaszcza, że co jakiś czas zatrzymywała się by przypomnieć sobie o czym mówiła.

XxX

Była 3:53. Z tego co widziałem, Kel była już nieźle przybita.
Co jakiś czas wymiotowała, więc chodziłem w tę i z powrotem, przynosząc jej miskę. Czekałem aż zaśnie.
- Aruś! - krzyknęłam, ledwo stojąc na nogach. Podszedłem do niej i z powrotem położyłem ją na łóżku.
- słucham?
- Zagramy w coś?
Ah.
- Jest późno, idź spać. - westchnąłem, kładąc się obok niej. Tak jak myślałem, zasnęła.

kel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz