- Jak ty umiesz tak cudownie gotować?- Spytała, dalej senna. Z przymkniętymi oczami podeszłam do psa i powąchałam zawartość patelni.- Ale to cudooownie pachnie!- Jęknęłam.
- Trudno. Musisz poczekać.- uśmiechnął się złośliwie. Zmierzyłam go wzrokiem i poszłam do wyjścia.
- Idę się umyć. Mam nadzieję, że jak wrócę, jedzenie będzie gotowe. Bo jak nie, o się policzymy.- Powiedziałam, wypinając pierś. zanim wyszłam, usłyszałam parsknięcie śmiechem. Pokręciłam z rozbawieniem głową i ruszyłam do rzeki, w której się wykąpałam. Woda była cudownie chłodna...spędziłam w niej jakieś pół godziny, więc wyszłam niechętnie.
Już rozbudzona rześkim powietrzem, wracałam po jedzenie...Znaczy do Horizona! Który miał jedzenie...
Gdy byłam na miejscu, ujrzałam pełno jedzenia! I ten zapach...Cudowny!
Podbiegłam do mojego partnera i pocałowałam go namiętnie, po czym usiadłam do stołu.
- Wiesz, jeszcze przyjdzie moja rodzina, więc nie zjedz od razu wszystkiego.
- rodzina?- spytałam, zapatrzona w jedzenie.- spoko.
XxX
Rodzina Horizona właśnie przybyła, więc wszyscy zabraliśmy się za jedzenie, wspólnie gawędząc i wygłupiając się. W końcu, Bring zabrał głos.
- Chciałbym wam coś..ogłosić.- zaczął niepewnie. Wszyscy zwrócili na niego uwagę, czekając na dalszą część wypowiedzi.- Ja i Nuti...My jesteśmy partnerami.- uśmiechnął się do mnie, a wszyscy zaczęli nam gratulować.- Więc. Nuti, razem ze mną, jest Alfą.- Teraz to szaleństwo. wszyscy wydawali się być szczęśliwi...
XxX
Po śniadaniu, poszłam na spacer, do lasu. Skakałam przez pnie, krzaki, kamienie. tak mała, acz przyjemna rzecz.
- Gdzie tak pędzisz?!- koś wpadł na mnie, więc zaczęliśmy się turlać. po kolorze futra, zorientowałam się, że to nikt inny jak mój ukochany Horizon. Zatrzymaliśmy się, jednak zaczęłam go gonić. Ten uciekał ze śmiechem, gdy ja goniłam go z morderczym spojrzeniem.
- Nie uciekniesz mi łanio!- krzyknęłam.,
Bring? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz