Stanąłem, prostując się i wpatrując w ziemiankę.
- To małe jest! Jak ty się tam mieścisz?!- zdziwiłem się, napotykając zły wzrok suczki- bez urazy. chodzi mi że...jak jest małe pomieszczenie, i..
- Nie kończ.- mruknęłam i poszła przed siebie. Otworzyła zielone drzwi, po czym kazała mi wejść. Tak też zrobiłem, i muszę przyznać, nie tego się spodziewałem. Było tam przytulnie wystrojone, na blatach leżało kilka świeczek, i ogólnie było dosyć dużo miejsca. Tyle, co w normalnej jaskini...Ale tu było o wiele przyjemniej. Z zachwytem się rozglądałem.
- I co?- uniosła brew i usiadła na kanapie.
- Powiem ci, że masz niezły gust- uśmiechnąłem się i usiadłem obok niej, Było otwarte okno, a mocniejszy wiatr wdarł się w te cztery ściany. Kel się zatrzęsła...Podbiegłem więc do okna i je zamknąłem, po czym wróciłem na swoje miejsce.
- Lepiej, nie?- przybliżyłem się do niej tak, że dotykaliśmy się futrami. Od raz zrobiło się cieplej.
Siedzieliśmy więc tak, opowiadając sobie różnego rodzaju historie. Ja opowiedziałem mrożący krew w żyłach Horror, a Kelpie bardzo wzruszający dramat. Fajna zabawa, pobudza wyobraźnię.
- Znasz jakiś fajny wierszyk?- spytała po chwili. Zamyśliłem się, poszukując jakiegoś mi znanego.
Podupadam, jeśli chodzi o wiersze, ale co tam!
- Wiesz...nie bardzo, ale mogę zaśpiewać ci piosenkę.
- Dawaj!- zaczęła klaskać, radośnie się uśmiechając.
Zacząłem więc śpiewać w różnych, skomplikowanych językach. suczka przyglądała mi się ze zdziwieniem.
- Skąd znasz tyle języków?
- Nauczyłem się od pewnego wilka...- podrapałem się po karku- a ty?
- Co ja?
- Umiesz śpiewać?
- Nie, ja..- cofnęła, się, jednak złapałem ją i przyciągnąłem do siebie.
- Na pewno umiesz...- zacząłem, po czym zacząłem nucić jakąś melodię, którą Kelpie z łatwością załapała. Już po kilki minutach, wesoło śpiewaliśmy a nawet tańczyliśmy.
Kel? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz