sobota, 20 sierpnia 2016

Od Nuti C.D. historii Horizona

Zarumieniłam się na jego słowa i mocniej go przytuliłam. To co powiedział było słodkie... I szczere. Nikt nigdy tak o mnie nie mówił.
Z nim czułam się... Inaczej. Bezpiecznie. czułam się kochana. Mogłam mówić mu o wszystkim. Jest cudowny, w każdym calu.
- Jak ja się cieszę... Że cię mam. Jesteś kochany- pocałowałam go.
Tak leżeliśmy cały dzień, no Nie licząc przerw na jedzenie. Gadaliśmy, w sumie o nas i o głupotach. Czasem się wygłupialiśmy. W końcu nastał wieczór.
- zagrajmy w kalambury. - Zaproponował Horizon.
- Okej! Ja zaczynam. - Chwilę się zamyślałam i zaczęłam udawać Bringa. Chodziłam w koło, rozglądając się i patrząc w horyzont. Potem zaczęłam muczeć jak krowa.
- To... Ja! - krzyknął radośnie. Tak graliśmy aż do zachodu słońca.
Usiadłam na przeciw słońca. Horizon po chwili namysłu, podszedł do mnie i przytulił. Ja położyłam głowę na jego ramieniu.

Horizon? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz