- Czyli mieszkasz w ziemiance?
- No tak jakby. Ale jednak jest to jaskinia.. Trudno to wytłumaczyć. Nie zmienia to faktu, że rzecz jasna posiadam okna. - zaśmiałam się.
- Czyli wygląda to mniej więcej, jakbyś mieszkała w górze..?
- Mniej więcej. - potwierdziłam.
- Więc chodźmy tam! - krzyknął.
- Ale, że teraz? - na moim pysku pojawił się grymas.
- Tak! Proszę.. - popatrzył na mnie oczyma szczeniaka.
- Jeśli nic mi nie zrobisz, to możemy się wybrać. - uniosłam brew wstając.
Jakież było zdziwienie psa, który zobaczył mój dom.
- Alejakto. - wydusił.
- Zamieszkałam w nim, gdy stał się opuszczony. Nie wiem, kto tu mieszkał, ale.. - wzruszyłam ramionami. - Nikt już tu nie przychodzi. - zakończyłam. - Zapraszam w moje skromne progi.
Całe wejście wyglądało jak posiadłość Bilba Bagginsa. Okrągłe, zielone drzwi i dwa małe okienka, jedno po każdej ich stronie.
- Tu mieszkasz? - spojrzał na mnie.
- Chciałeś wiedzieć. - uniosłam do góry ramiona. - To tu.
Aaron? ;u;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz