- O jaa. - z zachwytem patrzył na widok z góry. - Jak tu pięknie! Myślałem, że takie widoki są tylko na obrazkach!
- Często tu przychodzę tylko po to, aby przyjrzeć się temu krajobrazowi. - mruknęłam patrząc na minę psa.. wilka.
- Patrz! - wskazałam łapą poruszającą się w oddali brązową kropkę. - Wiesz co to jest?
- Gdzie? A.. widzę. Co to jest? - skrzywił się próbując z łap stworzyć lornetki.
- To jest koń. - zaakcentowała ostatnie słowo.
- Co?! Ta mrówka? - zaśmiał się nie mogąc w to uwierzyć.
- Jesteśmy teraz o wiele bliżej chmur. Widzisz to zbocze pokryte trawą? - wskazałam odcinek przed sobą.
- Widzę.. - przytaknął podejrzliwie.
- Więc kto pierwszy na dole! - krzyknęłam biegnąć w dół. Po tym zboczu szło się dosłownie sturlać i.. Wilk mnie dogonił, przewrócił i razem stoczyliśmy się na kolejną halę. Skończyło się na tym, że leżał na mnie.
- Zazwyczaj na pierwszych randkach nie posuwam się tak daleko. - zmierzyłam go wzrokiem i przyłożyłam do pyska łapę w teatralnym zamyśleniu.
Aaron? xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz