poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Od Ivy - CD historii Winnera

Czy to nie niebezpieczne? Po chwili zastanowienia suczka stwierdziła, że przecież dopóki będą razem i pozostaną ostrożni nic złego im się nie stanie. A nawet jeśli... przecież potrafią się obronić!
- Jasne. - zgodziła się i skinęła lekko łebkiem. Miała nadzieję, że przebywanie tam będzie przyjemne, spokojne i wrócą stamtąd cali i zdrowi. W końcu nie mają zamiaru nikogo atakować, więc czemu ktoś miałby być agresywny w stosunku do nich?
Poszli spokojnym krokiem, obserwując wszystko wokół, a Ivy co jakiś czas podbiegała do przodu żeby pozachwycać się raz jakąś roślinką, raz płynącym strumykiem... Kiedy ma dobrych humor, zdarza się, że tak robi. Nie ma wielu dni, w których Ivy się smuci. Raczej każdy, kto nieco bardziej ją zna, to zauważył. A ona, niestety, zbyt wielu przyjaciół nie ma. Winner całkowicie wystarcza jej, żeby nie była samotna. Zaczekała na niego, po czym poszła obok już spokojnie, nie biegając.

Winner?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz