Spacerowaliśmy po brzegu. Fal nie było prawie w ogóle. Słońce odbijało się w tafli jak w lustrze.
- Horizon? - zapytała po jakimś czasie.
- Słucham? - przystanąłem i zbadałem ją wzrokiem. - Coś nie tak?
-Nie, nie.. Wszystko w porządku. - uśmiechnęła się chcąc mnie zapewnić o prawdziwości swoich słów.
- W takim razie o co chodzi?
- Co później będzie? W sensie, wiesz.. Dalej? Codziennie będziemy robili obchód, albo szli na spacer, polowali i .. to wszystko? Co będzie z Nami?
- Kiedyś czułem się podobnie jak ty, ale musisz wiedzieć, że żaden dzień nie jest taki sam i nic nie zdarza się dwa razy. Wiesz, kiedyś gdzieś słyszałem taki wiersz.. Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. - wyrecytowałem z pamięci. - "Żaden dzień się nie powtórzy. Nie ma dwóch jednakich nocy. Dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy. "
- Piękne. - uśmiechnęła się
- Prawda? Wiesz.. Czasami tylko dla Ciebie chce mi się wstawać rano z łózka.
- Jesteś uroczy. I będę Ci to powtarzać na okrągło. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też, Nuti. Już raz Ci to powiedziałem. Jak się coś zmieni, dam Ci znać. - zaśmiałem się.
Nuti?:v
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz