- I co? O czym plotkujecie? - dosiadłem się do nich.
- Obgadujemy Cię. - Vincent wzniósł kieliszek z winem upijając łyk.
- Nic nowego. - odgryzłem mu się. - To co Cayle? Jak Ci się podoba?
- Znośnie. - ucięła. Wiedziałem, że więcej z niej na razie nie wycisnę.
- Umiesz tańczyć? - krzyknąłem przez muzykę.
- Em.. Nie zbyt.
- W takim razie Vini Cię nauczy. Jest doskonałym nauczycielem. Vincenty! Zaproś Panią do tańca!
- Ależ naturalnie i z ogromną chęcią. Cayle, zgodzisz się ze mną zatańczyć jeden taniec? - zapytał kłaniając się w pół.
- E.. - widać było, że się zastanawia, więc odrobinę ją popchnąłem w stronę jej partnera do tańca. Nie miała wyjścia i poszła. Fajnie razem tańczyli. Szybko złapała i wyglądało jakby oboje mieli wieloletnią wprawę. Jednak Vincenty, to na prawdę ekstra nauczyciel. Pokiwałem z niedowierzaniem głową.
Cayle?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz