Popatrzyłam na psa z pod ukosa po czym odwróciłam się zamiatając mu pysk ogonem. Przemyślałam to na spokojnie i z pewnym uśmiechem podeszłam do psa.
- Niech Ci będzie.- radość nie schodziła z mojego pyska.
Pies odwzajemnił uśmiech.
- Mogę Cię przedstawić, co Ty na to?- zaproponował.
- Spoko.- mruknęłam już mniej chętnie.
- Ok, a więc to jest Nuti. Też jest waderą. Mogłybyście się poznać lepiej.- puścił mi oczko i pchnął na 'sukę'.
- Wybacz.- Powiedziałam.
- Nic nie szkodzi.- uśmiechnęła się patrząc z irytacją na Horizona.
Muzyka nagle się zmieniła. Rozglądałam się dookoła. Wszyscy zaczęli tańczyć wolnego. No to ja się ulotnię... szłam w stronę łazienki.
- A gdzie panienka się wybiera?- zapytał Horizon znowu zastawiając mi drogę.
- Panienka wybiera się aktualnie do łazienki.- powiedziałam spokojnie.
- Jasne. I chce tam przesiedzieć wszystkie wolne piosenki, prawda?- zaśmiał się pod nosem.
Zakryłam pysk łapą, aby nie było widać rumieńca, który z każdą sekundą robił się coraz bardziej widoczny. Pies parsknął śmiechem.
- Co cię tak bawi, kolego?- zapytałam.
- Ty, koleżanko.- nie przestawał się śmieć.
- Dobrze, a teraz zejdź mi z drogi, kolego.- postanowiłam.
- Ani mi się śni, koleżanko.- stanął jeszcze szerzej abym nie mogła przejść.
<Horizon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz