Popatrzyłem na Aresa jak na wariata.
- Jesteś porąbany. - stwierdziłam poważnie.
Wydawało mi się to jednak zbyt wredne. Jeśli on jest psychopatą, to takie słowa mogą być moim gwoździem do trumny. Nie. Nawet nie będę miała trumny. Z dróżki będzie wystawać moja łapa. Z kim ja zgodziłam się być przez resztę mojego życia? A jeśli tych ludzi zabił on? Co to w ogóle było? Muszę grać. Grać o życie.
- Jak znalazłeś to miejsce? - zaśmiałam się starając, żeby moje słowa brzmiały naturalnie. Podeszłam do niego i przytuliłam się.
Na ogół lubiłam jego ciepło, ale teraz nie miało to dla mnie znaczenia. Kim on jest?
Ares? ;-; Sam chciałeś xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz