Suczka wyciągnęła nową, czystą igłę. Zbliżała się z nią do mojej łapy, lecz gdy już prawie ona wbiła się pod moją skórę, odsunąłem łapę i spojrzałem podejrzliwie na Kelpie.
- Daj spokój, jesteś dorosłym psem czy szczeniakiem?
- Szczeniakiem- mruknąłem, nie spuszczając wzroku z metalowej, ostrej rurki.
- Szczeniakiem, huh? Patrz co mam, szczeniaczku- podeszła do półki i wyciągnęła z niej jakiś smakołyk. Do moich nozdrzy od razu napłynął cudowny zapach "mięsnych rakiet". I do tego edycja limitowana!
- Wzrokiem podążałem za jedną z "rakiet", a Kel odwracając moją uwagę, wbiła igłę. Nie poczułem tego, gdyż byłem zajęty jedzeniem smakołyku.
- I widzisz? - Spojrzała na mnie.
- Na pewno by bolało, gdybyś nie dała rakiet.
Ta tylko przewróciła oczami.
- Panno Kelpie, czy gdy wyjdę, zechciałabyś iść ze mną na uroczystą kolację?- Spytałem poważnym tonem. Mimo, że suczka starała się to ukryć, zobaczyłem jej delikatny uśmiech.
- Nie.- Odparła krótko.
- Prooszę.- Ześlizgnąłem się z łóżka i podpełzłem do niej.
Kelpie? Aaron wonsz xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz