- Ja...będę miał dużo zajęć, więc nie wiem czy..
-Rozumiem- westchnęłam.
- Nie to że nie chcę się z tobą spotkać..
- Rozumiem, nie tłumacz się- przerwałam mu wypowiedź.
- A nie powinnaś jeszcze siedzieć bez wychodzenia/- Zdziwił się.
- Nie...obgadałam z twoim ojcem że od czasu do czasu będę mogła wychodzić na jakieś krótkie spacery.
- To...może chodźmy gdzieś teraz?- Zaproponował. W sumie..
- Ok. gadałam jeszcze z Alexem o mojej jaskini...jest jedna przy fioletowej rzeczce więc chyba tam zamieszkam.
- Fajnie! Idziemy ją obejrzeć?
- Spoko.
Poszliśmy w stronę rzeczki. Droga minęła nam szybko i w miłym towarzystwie.
Gdy już byliśmy na miejscu, rozglądnęłam się po okolicy. Wody tam nie brakuje...A jedzenie...spacerek przed posiłkiem się przyda! Horizon już wszedł do jaskini, a ja za nim. Była średniej wielkości, ale mieściło się tam mnóstwo rzeczy. Jak dla mnie- cudo!
- Teraz będę mógł cię odwiedzać w twoim własnym domu- uśmiechnął się.
- Ta...Nie mogę się doczekać aż te dwa tygodnie miną.
- Ja też.
usiedliśmy w środku, na dosyć dużym dywaniku. Chciałam się trochę dowiedzieć o jego pracy.
- Lubisz dzieci?- Zaczęłam temat.
- Lubię, w końcu z nimi pracuję. A ty?
- Ja...lubię...nawet. Nie przepadam za nimi, ale ich nie nienawidzę...nie wiem jak to wytłumaczyć- pacnęłam się w głowę.
- Spokojnie- zaśmiał się- to czemu chciałaś mnie odwiedzić?
- Chciałam zobaczyć jak to jest pracować z dziećmi. Poza tym...spędziłabym trochę czasu z tobą. Mimo iż widujemy się prawie codziennie.
- Zobaczymy...a ty? Kim chcesz być? Każdy ma tutaj jakieś stanowisko, więc..
- Strażnik graniczny- uśmiechnęłam się.
- Wow. Szybka jesteś.
- Ta...znaczy jeszcze jej nie dostałam. Ale pytałam o nią Another Day.
- O, to będziecie dzielić razem fuchę.
- Na to wygląda. Ej, mam pytanie. Są tu jakieś góry? Jak byłam mała, czasem z ojcem chodziliśmy w góry Road Mountain. Były nieco niebezpieczne, ale widok z góry był olśniewający.
- Są. Pasmo górskie Farreffere, jest idealne do spontanicznych wypadów, ale gdzieniegdzie jest bardzo niebezpiecznie.
- Musimy się tam udać kiedy wyjdę.
- Popieram. Idziemy trochę pozwiedzać sforę?
- A...będziemy musieli gadać z innymi?
- Dobrze, żebyś poznała trochę psów. Ale jeśli nie chcesz, ja to załatwię.
- Dzięki- Puściłam mu oczko.
Horizon?
Poszliśmy w stronę rzeczki. Droga minęła nam szybko i w miłym towarzystwie.
Gdy już byliśmy na miejscu, rozglądnęłam się po okolicy. Wody tam nie brakuje...A jedzenie...spacerek przed posiłkiem się przyda! Horizon już wszedł do jaskini, a ja za nim. Była średniej wielkości, ale mieściło się tam mnóstwo rzeczy. Jak dla mnie- cudo!
- Teraz będę mógł cię odwiedzać w twoim własnym domu- uśmiechnął się.
- Ta...Nie mogę się doczekać aż te dwa tygodnie miną.
- Ja też.
usiedliśmy w środku, na dosyć dużym dywaniku. Chciałam się trochę dowiedzieć o jego pracy.
- Lubisz dzieci?- Zaczęłam temat.
- Lubię, w końcu z nimi pracuję. A ty?
- Ja...lubię...nawet. Nie przepadam za nimi, ale ich nie nienawidzę...nie wiem jak to wytłumaczyć- pacnęłam się w głowę.
- Spokojnie- zaśmiał się- to czemu chciałaś mnie odwiedzić?
- Chciałam zobaczyć jak to jest pracować z dziećmi. Poza tym...spędziłabym trochę czasu z tobą. Mimo iż widujemy się prawie codziennie.
- Zobaczymy...a ty? Kim chcesz być? Każdy ma tutaj jakieś stanowisko, więc..
- Strażnik graniczny- uśmiechnęłam się.
- Wow. Szybka jesteś.
- Ta...znaczy jeszcze jej nie dostałam. Ale pytałam o nią Another Day.
- O, to będziecie dzielić razem fuchę.
- Na to wygląda. Ej, mam pytanie. Są tu jakieś góry? Jak byłam mała, czasem z ojcem chodziliśmy w góry Road Mountain. Były nieco niebezpieczne, ale widok z góry był olśniewający.
- Są. Pasmo górskie Farreffere, jest idealne do spontanicznych wypadów, ale gdzieniegdzie jest bardzo niebezpiecznie.
- Musimy się tam udać kiedy wyjdę.
- Popieram. Idziemy trochę pozwiedzać sforę?
- A...będziemy musieli gadać z innymi?
- Dobrze, żebyś poznała trochę psów. Ale jeśli nie chcesz, ja to załatwię.
- Dzięki- Puściłam mu oczko.
Horizon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz