czwartek, 14 lipca 2016

Od Nuti C.D. historii Horizona

- Totalnie zasrałeś...Ale może uda ci się to uratować.- westchnęłam.
- A ty? Miałaś..kogoś..kiedyś?
- Ha-ha, śmieszne. Na prawdę...chociaż...
-Chociaż co?
- Był taki jeden...
- Gadaj.
- No więc...w te kilka miesięcy jak uciekłam z areny, poznałam pewnego wilka...był taki nawet nawet. Tylko że był z jakiejś watahy, gdzie było dużo wilczyc. Oczywiście dowiedziałam się, że był już z każdą z nich- zaśmiałam się lekko.- ah...potem zostawił i mnie. Robił tak z każdą- bawił się nią, a potem zostawiał.
- I co z nim zrobiłaś?- Spytał lekko podenerwowany.
- Ja...? Co ja mogłabym zrobić...chciałam go wręcz zabić. Po tym jak mnie zostawił, zachowywał się jak totalny idiota. Wyśmiewał mnie na każdym kroku, popisując się przed kolegami.
- Rzeczywiście dupek..-mruknął,
- ta...ale zemściłam się w piękny sposób.
-Jaki?
- Lepiej, żebyś nie wiedział- zachciało mi się śmiać na samą myśl o tym.
- Okeej. Zaczynam się bać.
- Hah...chciałabym już stąd wyjść.
- Nie możesz...
- Horizon- Powiedziałam stanowczo, po czym, lekko złagodniałam- proszę...spytaj swojego ojca  czy mogę iść chociaż na krótki spacer...nie wytrzymam tu, leżąc całe dnie na łóżku.
-Ja...-zawahał się. Zmierzyłam go wzrokiem.- Obiecuję, że potem nawet o to nie poproszę. Tylko dzisiaj.

Horizon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz