środa, 13 lipca 2016

Od Horizona C.D. historii Nuti

- bardzo dobrze, że Cię spotałem... inaczej... - zamilkłem
- umarłabym. - dokończyła za mnie. - wiem o tym.no! Teraz już znasz moją historię. A co z Tobą? Twoją rodziną? - zapytala wyczekująco.
O nie nie! Nic jej nie powiem!
- Green Day, to moja matka. Najlepszy pies jakiego kiedykolwiek znałem.  Nie żyje. Odeszła stosunkowo dawno, bo poznałem wyjątkową dziewczynę i poszedłem z nią do Pyskowic. Chciałem dać jej tam naszyjnik, który wypadł mi w mojej jaskini. Greenie go znalazła i pobiegła za nami. Już go nawet nam dała. I wtedy, gdy przechodziłem z Mizu przez ulicę, nadjechał samochód. Uratowała Nas spychając na chodnik, a sama zasnęła pod kołami.
- współczuję...
- Nie współczuj. Nienawidzę współczucia. Lepiej się czuję gdy wszystkie smutki zamykają się we mnie, niż wydostają na zewnątrz przy innych.
- a tata?
- Poznałaś już. Alex, lekarz. Potem mam jeszcze trójkę rodzeństwa. Brata i dwie siostry.  Devo oraz Heaven, tą która była u wilków i Roxolanne.
- Z którymś z nich dogadujesz się najlepiej? -Podparła łepek o łapy słuchając
- mimo, że jesteśmy rodzeństwem, to każdy z Nas ma inny charakter i temperament. Swojego czasu dzoeliłem swój z Devo, ale nie tak dawno temu zmieniłem się. Przedtem byłrm oktopny, ale nie chcę o tym mówić. Do dziś od czasu do czasu mi się udziela. Jeśli zaś chodzi o to skąd jestem i co w życiu robię, to urodziłem się tutaj i już Ci mówiłem kim jestem. Jakoś funkcjonuję.
- ile miałeś w życiu dziewczyn? - zaśmiała się.
Zamarłem. Nie pamiętam ile było ich w tych 'legalnych' związkach ale ... coś koło 60... A te tylko na jedną noc, czy dzień?...  nie powiem jej tego. Nie dowie się tak szybko o tym, jakim kiedyś byłem dupkiem.
- Kilka. - Mruknąłem. Dziesiąt. Dodałem w głowie.
- a ta Mizu? - uniosła brew.
- sam nie wiem.  Ostatnio dowiedzieliśmy się o czymś złym, co kiedyś zrobiliśmy i.. siedzimy cicho. To nie wytrwa. Zasrałem. - spojrzałem z zamyśleniem w dół przegryzając delikatnie wargę.

Nuti?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz