- nie umiesz kłamać -zaśmiałam się. -Ale rozumiem. Nie musisz odpowiadać.
Pies był cicho. Wzięłam łyk herbaty.
- dobrze... Później się zobaczymy.
- ok, pa.
Po wyjściu Horizona wypiłam resztę napoju, po czym zasnęłam.
Xxx
Gwałtownie wstałam, ciężko oddychając. Koszmary, które dręczyły mnie od ucieczki od walk znów mnie nawiedzały.
Przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem ,jednak po chwili ujrzałam Horizona... On spał w kącie pomieszczenia. Na małej "tacy" leżała jakaś papka .
- tak, to twoje śniadanie - odezwał się Horizon, przeciągając się i ziewając. Nie miałam siły o czymkolwiek myśleć, więc bez dłuższego zastanowienia zjadłam papkę .
- która godzina? - ziewnęłam.
- prawie południe... Dosyć długo spałaś.
- Wiedz kiedy mnie wypuszczą? - mruknęłam. Bezczynne leżenie było dla mnie udręka. Wolałabym biegać po lesie bez większego celu.
- bądź że cierpliwa.
-jestem. - powiedziałam z lekkim warknięciem.
- yhm. A poza tym, Another Day chce cię widzieć.
- czemu?
- nie wiem. Zaczekaj tu.
Pies wyszedł, jednak po chwili wrócił z ową suczką u boku. Szepnęła coś do Horizona a ten odszedł.
- witaj Nuti. Wybacz za wcześniej... Myślałam że należysz do NICH. - podkreśliła ostatnie słowa i stanęła przy moim łóżku. Milczałam, pozwalając jej mówić dalej. - jeśli nie wiesz,jest to sfora psiego głosu. Czy... Chciałabyś do nas dołączyć? - spytała.
Chwilę pomyslałam. Zgodzenie się, wydawało się dobrym pomysłem...
- jeśli mogę...
- Super! Więc witaj w sforze.
- dziękuję. - powiedziałam szybko.
Suczka uśmiechnęła się i odeszła.
- Horizon! - zawołałam. Pies pojawiły się obok mnie.
- co chciała? - spytał ciekawsko.
- od dziś możesz mnie nazywać prawowitym członkiem sfory psiego głosu- powiedziałam teatralnie, przez co pies się lekko uśmiechnął.
Horizon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz