środa, 13 lipca 2016

Od Nuti C.D. historii Horizona

- Już jestem. -powiedział Horizon, akurat w momencie gdy miałam wstać.
Powoli podniosłam się i zeszłam z łóżka. Chwilę stałam bez ruchu.
- jak się czujesz? - spytał. Na odpowiedź machnęłam dwa razy ogonem.
Wszedł lekarz. Widać, był zadowolony ze swojej pracy.
- nieźle. - podszedł do mnie z uśmiechem. Łapą przejechał po moim prawym boku.
- odrobinę mniej czuć wystające kości, stań proszę na wadze. - wskazał na dosyć duże urządzenie ,tuż przy wyjściu ze szpitala.
podeszłam powoli, po czym stanęłam na wawadze. Nie widziałam licznika.
- dobrze ci idzie- mruknął Horizon, oglądając liczby.
- ma racje. W takim tempie jest szansa że wyjdziesz szybciej niż ci się wydaje! - pocieszył mnie lekarz.
Zrobił jeszcze kilka badań i zadał kilka pytań.
- zdarzają się wymioty?
- nie
- nie czujesz mdłości ani nie boli cię żołądek?
- nie.
- dobrze, odpoczywaj jeszcze.
Horizon gdzieś poszedł,tak jak i lekarz.
Leżałam, myśląc o swojej przeszłości.Chciałabym zapomnieć . Nie mogę... To jest ode mnie silniejsze...
- Nuti! - Horizon delikatnie pociągnął mnie za ogon.
- NIE RÓB TAK WIĘCEJ. - zabrałam ogon pod siebie. Na pysku psa widniał promienny usmiech.
- a ty co taki szczęśliwy.?

Horizon :3?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz