środa, 6 lipca 2016

Od Nigera - CD historii Roxolanne

Niger uśmiechnął się do Lanne, po czym pocałował ją w nos.
Marzył o tym tak długo... Nigdy nie przypuszczał jednak, że ta chwila kiedykolwiek nastąpi. Ciągle bał się jej to wyznać.
Teraz mógł to powiedzieć bez cienia wątpliwości. Nachylił się do niej.
- Kocham cię. - wyszeptał jej do ucha.
Nawet nie usłyszał jej odpowiedzi. Pocałował ją jeszcze raz. I kolejny...

Przed oczami pojawił mu się obraz z dzieciństwa. Była przerwa pomiędzy lekcjami. Siedział w ławce z Mścicielem. Rozmawiał z nim... właściwie o niczym. Później jego kolega gdzieś poszedł. Nagle podeszła do niego nieznajoma aussie.
- Hej. - powiedziała nieśmiało.
- Cześć. - wyszczerzył się szczeniak. - Jestem Niger, a ty?
- Roxolanne. - odrzekła, trochę pewniej. - Ale mów mi Roxo. - dodała. - Masz wolne miejsce obok siebie? - zapytała.
- Właściwie... - Niezręczna sytuacja. Niger nie wiedział, co zrobić, gdy usiadł obok niego Mściciel. Na ucho spytał się go, czy może jednak usiąść z nowo poznaną koleżanką. Dingo chyba go zrozumiał. - Wybacz. - rzucił jeszcze. Mściciel sobie poszedł. - Usiądziesz? - zapytał z uśmiechem.
- Chętnie. - odparła.
I tak zaczęła się ich przyjaźń, której nigdy nie żałował...

Obudził się. Promienie słoneczne naświeciły mu do oczu. Pies skrzywił się.
Nagle przeraził się. Co jeśli wszystko to, co wydarzyło się wczoraj, było tylko snem? Jego serce zabiło szybciej.
Uspokoił się, gdy zobaczył Roxo leżącą obok niego, wtuloną w jego sierść.

Lanne? :3 Przepraszam, że tak długo...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz