- Od kiedy się w Tobie zakochałem, nie mam czasu na poznawanie nowych miejsc. - ziewnąłem. - Jesteś bardzo absorbująca, o Księżniczko...
- Nie przesadzaj. - wyprostowała się. - Idziemy.
- Okej...
Zabrałem ją na... bagna. Dawnej często tam chadzałem, jednak gdy wyjaśniłem Arrow, gdzie idziemy, zatkała nos.
- Nie otrułbym Cię. Chodź już.
Te bagna nie były normalne...
- Może nie jest to wzór piękności, ale wątpię, czy znasz coś ciekawszego... - mruknąłem.
Tak.. były też straszne. Sama droga doń była nienormalna... wąska ścieżynka okolona krzakami, z których wystawały blade... ręce.
Dla osób o słabszych nerwach: KLIK
Suczka na ich widok cofnęła się gwałtownie. Nie zwróciłem na to uwagi; chcąc nie chcąc poszła za mną.
Nagle droga zniknęła.
- Bagna Tierrylab. - oznajmiłem. Rozszerzone oczy suczki świadczyły o panice.
Arrow, czy to ty mówiłaś, że Ares ma niedociągnięcia i chciałaś spacerek? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz