Patrzyła rozmarzona na zachód słońca. Był idealny. Tak samo jak pies siedzący obok niej na piasku.
- Lanne? - Ciszę przerwał delikatny głos tollera
Dziewczyna z uśmiechem spojrzała na przyjaciela dając mu tym samym pozwolenie na oznajmienie tego co chciał powiedzieć. Nastąpiła cisza. Zauważyła, że pies wcale nie patrzył już w jej oczy. Przeniósł wzrok na jej wargi. Na chwilę nawet przestała oddychać pozwalając mu na nie patrzeć. Nie wiedziała dlaczego tak robiła. Podniosła wzrok i zbadała nim oczy Nigera. Następnie nos i wargi. Poczuła się jak w transie. Powoli zaczęła zbliżać się do swojego przyjaciela. Widząc to, Niger wyraźnie odebrał to jako przyzwolenie. Zaczął robić to samo. Dzieliły ich tylko centymetry. Czuli na sobie swoje oddechy. 5... 4... 3... W pewnym momencie, Roxo przystanęła i spojrzała w piasek. Pies natychmiast się zatrzymał. Nie zrobiłby niczego bez jej zgody. Jakże jego charakter był różny od Horizona! Nie odsunął się jednak. Nadal byli tak blisko czując na sobie swoje tak różne oddechy. Roxolanne: nierówny i płytki oraz Nigera: równy i głęboki.
Nigerku ? :3 nie wyczerpuję tematu żebyś mogła się popisać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz