- Uratowałem jej życie. - Ares spojrzał na psa z wyrzutem.
- Boże, Arrow! Nic Ci się nie stało?- Olivier podbiegł do mnie i przytulił mimo tego, że nie chciałam. Pozwalał sobie na dużo. Myślał, że gdy raz miałam mieć z nim szczeniaki, to już należałam do niego. Spojrzałam smutno na Aresa. Stał spokojnie na uboczu. Miał dziwny błysk w oku. Jak się potem dowiedziałam, był to błysk zazdrości. Byłam w pułapce. Musiałam zgodzić się na warunki psa z hodowli. Pojedyncza łza spłynęła po moich szepcących wargach: " Przepraszam, Ares". Livier osiągnął swój cel. Wracał ze mną do domu. Jedyne co sprawiało, że tam byłam, była radość Klaudii.
Zastanawiałam się co teraz robi mój przyjaciel ze sfory.
Ares? Nie mam czasu ale napisałam xD następne będzie na pewno o wiele dłuższe xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz