Maluch był tak wychudzony i wycieńczony, że nie ważył prawie nic.
Horizon nie był wniebowzięty, że musi wziąć ze sobą szczeniaka, ale nie miał wyboru. Mimo swojej niechęci do szczeniaków, nie darowałby sobie, gdyby go nie uratował.
Aspa przestała się trząść i prawdopodobnie zemdlała z zimna. Rise mając na uwadze jej dobro, udał się do najbliższego domu. Zapukał łapą do drzwi, a po chwili ukazała się w nich Roxo.
- Horizon? - zapytała zdziwiona patrząc na jego pysk.
Aussie swojej siostrze nie odpowiedział nic. Po prostu wszedł do środka. Ułożył czarne szczenie przy ciepłym ogniu na legowisku i sam poszedł się napić.
Aspe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz