Pies nie był pewny, czy chce tam iść. Nie był też pewny, czy Arrow ma rację.
- Bierz gadanie na siebie. - wycofywał się.
- Nonsens. Pomrugaj oczkami i będzie okay.
Tym razem jednak obawy Aresa były słuszne. Na grillu u przyjaciół Arrow gościł hycel - który stwierdził, że ''biedne psiaczki'' trzeba zabrać do schroniska. Kobieta rzuciła dwa duże steki na trawę. Polizał ją w rękę, wziął stek w zęby i kazał suczce uciekać. Dobrze zrobili, bo hycel już szykował siatkę. Zatrzymali się przed norą Aresa.
Arrow? Jednak było niebezpiecznie, ale jest jedzenie i psy też są ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz