Uśmiechnąłem się na widok rozmawiających dziewczyn. Westchnąłem i podszedłem do Devo i Easy. Borderka rozmawiała z Roxo, więc zaczepiłem swojego brata.
- Jak tam?
- Jakoś idzie, ale nadal kiepsko.
- Nie spodziewałem się innej odpowiedzi.
- a ja innego pytania. - wojownik ściszył głos zapewne, aby nie niepokoić innych. - W Fallendeer widziano trzy wilki.
- Kto? - zapytałem zaaferowany
- To nie istotne. Trzy basiory, bądź dwa i jedna wadera.
- Trzeba zdwoić straż. Najlepiej jednak nie tylko w Fallendeer ale też w innych regionach ukryte. Ich celem najpewniej było sprowadzenie wszystkich wojowników do Fallendeer, a tym czasem zaatakują inny region, gdy nie będzie tam żadnej ochrony. - odpowiedziałem spokojnie nalewając sobie wody.
- Możesz mieć rację. Myślisz podobnie jak matka.
- Niech spoczywa w pokoju. - odrzekłem zimnym tonem, chociaż w środku czułem się jak wata cukrowa na słońcu. - Ona wiedziałaby co robić.
- Zapewne.
Podeszła do nas Mizu.
- O czym tak plotkujecie? - uśmiechnęła się podchodząc blisko mnie. Tak blisko, że czułem na sobie jej sierść. Nie przytuliła się jednak.
Mizu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz