niedziela, 21 lutego 2016

Green Day nie żyje!

Tym razem zginęła Green Day, zostawiając przy tym swojego partnera...
 


Imię:  Green Day
Płeć: Suczka 
Wiek: 5 lat
Rasa:  Owczarek Australijski
Głos:  Within Temptation 
Stanowisko: Strateg Wojenny
Partner: Alex <3
Młode: Devo, Horizon, Heaven, Roxolanne, Hunter ♱ oraz przybrany Rafaello.
Rodzina: Spoza sfory Mama-  Madame Rosalie Cassandra Isabelle II, Tata - Fall, Brat - Dravco.
W sforze również dorobiła się rodziny. Ukochanego Alex'a i czwórki ślicznych dzieci. 
Urodziny:14 dzień wiosny
Sektor: Z początku spodobała jej się nazwa  Fallendeer. Być może dlatego, że ta nazwa kojarzyła jej się z dawnym życiem ale biorąc pod uwagę gorący klimat tych terenów, a jej zamiłowania do zimna zdecydowała się wybrać między Avendeer, a Navydeer. Drogą losowania zamieszkała w Avendeer. 
Cechy: Jest bardzo pewna siebie, czasem bezczelna. Zawsze mówi co myśli na dany temat i nic jej nie powstrzyma; szczera do bólu. Niezbyt delikatna, często rani tych, z którymi rozmawia, ponieważ nie potrafi wyczuć granicy - z tego powodu mało kto ją lubi, za to ona lubi każdego. Nie da się urazić Day słowami, dlatego ona lubi prawie każdego, gdyż nie przejmuje się tym, co inni mówią. Wielokrotnie słyszała, że jest zadowoloną z siebie egoistką, która uważa, że świat należy do niej. Coś w tym jest. Jest samolubna i nie boi się do tego przyznać, ale stara się znaleść w sobie trochę altruizmu.
Nie rozumie miłości, co nie znaczy, że nie chciałaby się zakochać. Green nie jest typem romantyczki, zauroczonej wyobrażeniami o miłości. Bardzo trudno do niej dotrzeć i ją zrozumieć, jej szczerość wielu zniechęca. Na pytanie o partnerstwo wielu odpowiedziała "nie, bo cię nie kocham" i nie widziała w tym nic dziwnego, chociaż bardzo ich krzywdziła i łamała im serca. Dominująca, ma silny charakter i niełatwo ją załamać.
Chłopczyca. Włazi na drzewa i nie zachowuje się jak typowa suczka. Ubrudzenie całej sierści to dla niej powód do radości. Wyrachowana optymistka. Każdego dnia chodzi z uśmiechem na pysku, rzadko zachowuje powagę, ale w ważnych sytuacjach może jej się to udać. Potrafi nawijać non stop na przeróżne tematy. Chcesz porozmawiać o niesprawiedliwych sarnach, które nie dają się złapać i nie możesz zdobyć śniadania dla siebie? Idź do Green. Nie ma szans na zobaczenie łez w jej oczach. Nawet jeśli Day jest smutna, potrafi dobrze to ukryć i nikt się nie domyśli, co czuje naprawdę. Raczej nie jest naiwna, trudno rozkochać ją w sobie i zwieść. Pomimo wyżej wymienionych cech suczka jest bardzo samotna i potrzebuje przyjaciół oraz miłości, czego nie potrafi zauważyć. Mało kto zwraca się do niej o pomoc, a ona tak chętnie by jej udzieliła. Jest dobrą słuchaczką, ale każdy, nawet ona sama, twierdzi, że jest inaczej. Nie żali się nikomu, chyba, że ma naprawdę duży problem i zaufaną osobę. Zdarza się, że zaprzecza swoim cechom.
Historia:W dużym skrócie: Była sobie Green Day, jest sobie Green i będzie też Day. 
A tak bardziej dokładnie... Urodziła się jako chwila.. Prawda jest taka, że Green nie pamięta jak miała przedtem na imię.  Jej przodkowie posiadali długie imiona, którymi posługiwali się na co dzień; byli dobrze wychowani i nigdy nie używali zdawkowych odpowiedzi takich jak "tak" czy "nie". Mama Day również taka była, ale nie chciała połączyć się z młodym Alfą innego rodu. Wybrała Fall'a, psa z ulicy. Szczerze go pokochała, z czego rodzina nie była zadowolona. Wspólnie opuścili tereny rodzinne i żyli zupełnie gdzie indziej. Madame Rosalie Cassandra Isabelle II zaszła w ciążę, ale zanim urodziła, rodzina ją znalazła. Chcieli mieć ją z powrotem przy sobie. Fall, który zawsze był jej wierny, poszedł z nią.
Szczeniaki urodziły się następnego dnia po dotarciu na miejsce. Urodziło się troje maluszków, ale tylko jedno dostało wyuzdane imię. Pechowo trafiło na małą Green. Od urodzenia wpajano jej dobre maniery, których nie umiała się nauczyć. Karcono ją za włażenie na drzewa i chowanie się w krzakach. Nie pozwalano jej się zbliżać do wody, przez co do dziś się jej boi.
Takie życie jej nie odpowiadało. Jako młoda dorosła uciekła stamtąd bez pytania, co również wywołało gniew wśród członków rodziny, jednakże nie próbowali jej szukać. Zostawiła im kartkę z napisem:
"Od zawsze byłam posłuszna Waszym zasadom. Kończę z tym. Day".
Było to trochę przekłamane, ponieważ rzadko była posłuszna swej rodzinie, ale nie przejęła się tym. Nawet nie poznali, że to ona, bo nigdy nie używali skrótów i tego samego oczekiwali od innych. Suczka trafiła na ulice dużego miasta, w którym błąkało się wiele bezpańskich psów. Była to niebezpieczna okolica, w której konflikty rozwiązywało się za pomocą walk na śmierć i życie, choćby o kawałek mięsa leżący przy śmietniku.
Suczka była przybita. Załamało ją to, jak nisko upadła. Gdy tyko większy od niej pies stanął jej na drodze, musiała oddawać wszystko, co miała. Pewnego razu postanowiła się zbuntować. Życie na tej ulicy wyrobiło w niej silny charakter. Stała się dominująca, nie poddawała się. Kiedy powaliła jednego ze swoich przeciwników, a potem zabiła na oczach kilkunastu mieszkańców ulicy, zdobyła ich szacunek. Zyskała miano "Tej, co zabiła Cartera". Wtedy kilka psów zaczęło się w niej podkochiwać. Suczka zawsze mówiła, co myśli, więc dzięki temu nazywano ją również "Łamaczką serc". Stopniowo stawała się coraz bardziej egoistyczna, ze względu na popularność.
Pewnego dnia musiała uciec. Ludzie zaczęli wyłapywać psy mieszkając w tym miejscu. Zwiała przy najbliższej okazji, nie oglądając się za siebie. W ten sposób utraciła to, co miała.
Wędrowała dalej, ale nigdzie nie spodobało jej się tak bardzo, jak na Northern Street (tak nazywała się tamta ulica, ale dopiero po jej opuszczaniu się o tym dowiedziała). Pewnego dnia spotkała suczkę o imieniu Nageezi, która zaprosiła ją do sfory. Zgodziła się zostać. Poznała tu Alex'a. Swojego sąsiada, a między nimi z czasem zaczęło się coś tworzyć. Dziś mają piątkę ślicznych szczeniąt, z czego ostatni zaadoptowany. Jest szczęśliwa, a jej poprzedni charakter zanika.
Nick na howrse.pl i/lub mail: wercia1002

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz