niedziela, 11 października 2015

Od Freiheit - CD historii Rafaello

  Niepewnie podnoszę wzrok, by spojrzeć Rafowi w oczy. Nie wiem, jak zareagować na jego słowa. Uśmiecham się blado.
  - Dzięki. Za wszystko. - przekrzywiam głowę. - Ty też zawsze będziesz moim... najlepszym przyjacielem. - Dwa ostatnie słowa wciąż dziwnie brzmią w moich 'ustach'. Staram się nie zwracać na to uwagi. - A co do tego testu... ja wiem, że pójdzie ci dobrze. - zapewniam go. Mój głos brzmi naturalnie.
  - Tak myślisz? - pyta, ściszając głos.
  Prostuję się, po czym patrzę na niego poważnie.
  - A czy ja cię kiedyś okłamałam? - ostatnie słowo wymawiam szczególnie wyraźnie.
  - No nie... - Nie zastanawia się długo nad odpowiedzią na zadane przeze mnie pytanie. Uśmiech na mym pysku wreszcie staje się w pełni szczery. Niemal słyszę bicie własnego serca. Nie wiem, dlaczego Raf tak na mnie wpływa ani czemu jego obecność działa na mnie w ten sposób. Jednak taka zmiana mimo wszystko mi odpowiada.
  Zapada dziwna cisza. Zagryzam dolną wargę. Kiedy chcę odezwać się pierwsza, Rafaello mnie wyprzedza.
  - To jak? Chcesz do mnie przyjść? - powtarza, a na jego pysku maluje się zniecierpliwienie. Zadaje mi to pytanie już trzeci raz.
  - Chętnie. - uśmiecham się lekko.
  Ruszamy w kierunku jaskini całej rodziny Rafa. Towarzyszy nam jedynie szum wiatru, gdyż żadne z nas nic nie mówi. Nasze spojrzenia spotykają się na krótką chwilę. Nie mogę wytrzymać jego wzroku, od razu odwracam swój.
  Gdy jesteśmy na miejscu, zauważam Devo z moją siostrą, Easy. Rozmawiają ze sobą, co chwilę jedno z nich wybucha śmiechem. Od czasu zaginięcia Missisipi nie widziałam Easy w takim stanie. Odnalezienie jej dobrze wpłynęło na moją młodszą o kilkanaście minut siostrę.
  Posylam mojemu przyjacielowi pytające spojrzenie, a on w odpowiedzi wskazuje łapą na kąt jaskini. Kiwam głową. Idę do wskazanego przez niego miejsca. Siadam na ziemi i rozglądam się dookoła.
  Jaskinia Alexa i Green Day jest duża, większa niż sobie wyobrażałam. Jest w niej kilka korytarzy, zapewne prowadzących do różnych pokoi. W niektórych miejscach dotrzegam coś na kształt okna, przez co do środka dociera światło promieni słonecznych.
  - Co robimy? - pytam po kilku minutach milczenia.

Raf? Przepraszam, że takie krótkie - brak czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz