Niepewnie podnoszę wzrok, by spojrzeć Rafowi w oczy. Nie wiem, jak zareagować na jego słowa. Uśmiecham się blado.
- Dzięki. Za wszystko. - przekrzywiam głowę. - Ty też zawsze będziesz moim... najlepszym przyjacielem. - Dwa ostatnie słowa wciąż dziwnie brzmią w moich 'ustach'. Staram się nie zwracać na to uwagi. - A co do tego testu... ja wiem, że pójdzie ci dobrze. - zapewniam go. Mój głos brzmi naturalnie.
- Tak myślisz? - pyta, ściszając głos.
Prostuję się, po czym patrzę na niego poważnie.
- A czy ja cię kiedyś okłamałam? - ostatnie słowo wymawiam szczególnie wyraźnie.
- No nie... - Nie zastanawia się długo nad odpowiedzią na zadane przeze mnie pytanie. Uśmiech na mym pysku wreszcie staje się w pełni szczery. Niemal słyszę bicie własnego serca. Nie wiem, dlaczego Raf tak na mnie wpływa ani czemu jego obecność działa na mnie w ten sposób. Jednak taka zmiana mimo wszystko mi odpowiada.
Zapada dziwna cisza. Zagryzam dolną wargę. Kiedy chcę odezwać się pierwsza, Rafaello mnie wyprzedza.
- To jak? Chcesz do mnie przyjść? - powtarza, a na jego pysku maluje się zniecierpliwienie. Zadaje mi to pytanie już trzeci raz.
- Chętnie. - uśmiecham się lekko.
Ruszamy w kierunku jaskini całej rodziny Rafa. Towarzyszy nam jedynie szum wiatru, gdyż żadne z nas nic nie mówi. Nasze spojrzenia spotykają się na krótką chwilę. Nie mogę wytrzymać jego wzroku, od razu odwracam swój.
Gdy jesteśmy na miejscu, zauważam Devo z moją siostrą, Easy. Rozmawiają ze sobą, co chwilę jedno z nich wybucha śmiechem. Od czasu zaginięcia Missisipi nie widziałam Easy w takim stanie. Odnalezienie jej dobrze wpłynęło na moją młodszą o kilkanaście minut siostrę.
Posylam mojemu przyjacielowi pytające spojrzenie, a on w odpowiedzi wskazuje łapą na kąt jaskini. Kiwam głową. Idę do wskazanego przez niego miejsca. Siadam na ziemi i rozglądam się dookoła.
Jaskinia Alexa i Green Day jest duża, większa niż sobie wyobrażałam. Jest w niej kilka korytarzy, zapewne prowadzących do różnych pokoi. W niektórych miejscach dotrzegam coś na kształt okna, przez co do środka dociera światło promieni słonecznych.
- Co robimy? - pytam po kilku minutach milczenia.
Raf? Przepraszam, że takie krótkie - brak czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz