Podczas lekcji myślistwa nic szczególnego się nie działo. Przygotowywaliśmy się do sprawdzianu, który miał być... jutro.
Dopiero teraz sobie to uświadomiłem. I co teraz? Co jeśli nie zdam tego sprawdzianu? Nie mam zamiaru tutaj siedzieć, tym bardziej, że Dea pewnie nie zda... Dłużej z nią nie wytrzymam!
Gdy lekcja się skończyła, razem z Easy poszedłem na przerwę. Zanim się obejrzeliśmy, obok nas stała Mizu z Kaze.
Kaze o dziwo nie leciała krew, jednak zaliczył kilka siniaków. Na jego pyszczku widniał szeroki uśmiech, na który mój humor się polepszył.
- Hej... Nie denerwujecie się jutrzejszym sprawdzianem? - zapytałem nieśmiało, zapominając o tym, że Easy będzie go miała trochę później.
- Nie... ale trochę się boję, że może źle mi pójść na walce. - odpowiedziała Mizu.
- Ja tam się nie stresuje. - dodał Kaze.
Kiwnąłem tylko głową i uniosłem wzrok na niższą od siebie Easy. Ta tylko powiedziała:
- Życzę Wam powodzenia. Na pewno pójdzie Wam bardzo dobrze.
- Dzięki... - odpowiedziałem równocześnie z wilkami.
Spojrzeliśmy na siebie... Prawie wszyscy (oprócz córki Bet) wyglądali już na dorosłych i gotowych do opuszczenia Psiej Szkoły.
Mizu?
Mówiłam, że nie mam weny... XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz