*ciąg sprawdzianu kończącego edukację Devo i innych znajduje się w tym opowiadaniu: [klik]*
Devo szybko przypomniał sobie, że o tej godzinie Easy kończy zajęcia. Pobiegł w stronę, gdzie miała mieć lekcje. Kiedy ją zobaczył, pobiegł do niej i mocno przytulił.
- Zdałeś? Gratuluję! - powiedziała.
- Skąd wiesz?
- Nie byłbyś taki szczęśliwy. Znam Cię, Devo.
Szybko przypomniał sobie, że jego przyjaciółka zna go na pamięć, tak, jak jej mama swojego ojca. To się nazywało przyjaźnią. Prawdziwą przyjaźnią, trwającą prawie całe dzieciństwo.
Dzieciństwo... W tej chwili pies uświadomił sobie, że to koniec czasów rodzinnych weekendów i leniuchowania połączonego z rozmyślaniem na temat, kim będzie w przyszłości. Ta przyszłość nadeszła. Stał się dorosłym psem... a jego przyjaciółka, najlepsza przyjaciółka, najdroższa Easy nie.
Szczęście bordera nagle zniknęło. Co prawda Easy nie była aż tak młodsza, jak przykładowo koleżanka jego brata - Horizona (Mikey), jednak 12 dni było dla niego wiecznością. Jak on bez niej wytrzyma? Był przyzwyczajony do tego, że codziennie się z nią widział i siedział w ławce.
- Easy... - szepnął.
Nie wiedział, co powiedzieć. Co teraz będzie bez niej robił?
Niczego jeszcze nie zdążył powiedzieć, gdyż Ross przyszedł po nią i jej rodzeństwo.
Przez następne dni Devo przychodził do szkoły. Może to się wydawać dziwne, jednak to był dla niego jedyny sposób, żeby po prostu zobaczyć swoją przyjaciółkę. Z czasem też inni zaczęli podobnie robić, między innymi jego przyrodni brat, który miał za najlepszą koleżankę siostrę Easy - Freiheit.
Co każdą przerwę przyglądał się, co robiła Easy. Zwykle rozmawiała ze swoim rodzeństwem, a czasem mówiła coś do siebie, jakby miała powtarzać wiadomości do lekcji.
Tęsknił za swoją przyjaciółką. Chciał do niej podejść, przytulić, ale wiedział, że nie powinien wchodzić do szkoły.
Easy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz