Easy odeszła ze swoim rodzeństwem i innymi szczeniętami na lekcje.
Powoli w moją, Kaze i Mizu stronę podchodzili moje rodzeństwo, Dea ze swoimi braćmi oraz dzieci Goury. Gdy już wszyscy się pojawili, ustawiliśmy się w kolejkę. Ponieważ mój wróg (tak, Dea) wepchał się przede mnie, byłem czwarty.
Chwilę potem pojawiła się Nirvana i odrzekła, że zaczynamy pierwszą część sprawdzianu - walki. Powiedziała, że co drugi pies będzie walczył z hologramem. Ulżyło mi, jednak trochę współczułem Kaze, który był pierwszy i miał sprawdzian z nauczycielką.
Kiedy zaczął iść, ja i Mizu rzuciliśmy w jego stronę krótkie "Powodzenia". Ten tylko lekko się uśmiechnął i poszedł za Nirvaną.
Chwilę potem pojawiła się druga nauczycielka, Rozie. Oznajmiła, że hologram już czeka i zabrała Mizu.
Czekałem, czekałem... Trochę denerwowałem się. Co jeśli wilki nie zaliczą tej części testu?
Wiedziałem dobrze, że takie myślenie nie jest pozytywne, ale nie potrafiłem z tymi myślami walczyć.
Kilka minut później Kaze z uśmiechem wrócił. Kiedy Dea poszła, wilk do mnie podszedł i rzekł:
- Zdałem. Kolejna część to zaprezentowanie polowania. A.. I powodzenia. - uśmiechnął się i odszedł gdzieś.
Po chwili też Mizu wróciła. Widocznie również zdała, gdyż uśmiechała się, a oczy błyszczały ulgą połączoną ze szczęściem. Wziąłem głęboki oddech i poszedłem za Rozie.
- To jest ten hologram? - zapytałem, a nauczycielka tylko kiwnęła głową.
Przyjrzałem się. Hologram przedstawiał wilka, zdecydowanie gotowego do walki. Nie wiem, jak nauczyciele to zrobili, jednak prawdopodobne też było, że wzięli to z Pyskowic.
Zanim Rozie krzyknęła start, wilk chciał na mnie naskoczyć. Szybko zrobiłem unik, co sprawiło, że wilk padł na podłogę. Rozbawiła mnie ta animacja, ale wiedziałem, że nie mogę się długo śmiać. Wskoczyłem na niego i zacząłem go drapać. O dziwo na hologramie nie były pokazane jego rany, lecz słychać było jego krzyki spowodowane bólem, jaki mu sprawiłem. Rozie podała mi coś ostrego. Ja podziękowałem i wsadziłem to w plecy wilka. I tak oto wilk przestał krzyczeć.
- Gratuluję, chociaż zabijanie nie było aż tak potrzebne. - westchnęła.
Obawiałem się najgorszego. Myślałem, że nie zaliczyłem testu, skoro zabiłem wilka... Nawet, jeśli był hologramem.
- Ale zdajesz. - dodała, na co uściskałem ją.
- Dziękuję! - powiedziałem i wybiegłem z sali, w której miałem sprawdzian.
- ZDAŁEM! - krzyknąłem do wszystkich. Z daleka zobaczyłem Mizu i Kaze. Dołączyła też do nich Roxo, która również skończyła tą część sprawdzianu. Pobiegłem do nich i uśmiechnąłem się szeroko.
- Gratulujemy! - powiedzieli prawie równocześnie.
Potem zaczęli się pojawiać koło nas pozostali. Jedni mieli dobre humory, inni nie.
- Czas na kolejną część testu! - usłyszeliśmy Rozie i Nero.
I tak oto zaczęła się kolejna część testu. Tym razem byłem pierwszy, przez co poszedłem za nauczycielem. Słyszałem wiele głosów, które szeptały "Powodzenia".
- Otóż tak. Z daleka jest jezioro z rybami. Musisz jedną złowić.
- C-Co?! - byłem zdziwiony, że Psia Szkoła pozwala na zabijanie podczas sprawdzianu zwierząt.
- Musisz złowić rybę. Całe zadanie. Nie pozwoliliśmy na polowanie wielkich zwierząt, takich jak sarna czy zając.
Kiwnąłem tylko głową i pobiegłem nad jeziorko. Zacząłem łowić. Nie szło mi to najlepiej.
Nagle kilka wyskoczyło z wody. Złapałem jedną z ryb i zaniosłem ją Nero.
- Hmm... Dosyć szybko to zrobiłeś... Ale zdajesz. - powiedział.
Z uśmiechem na twarzy wróciłem do kolejki. Mnóstwo psów zdziwiło się, że tak szybko zrobiłem to zadanie.
Kiedy wszyscy wykonali zadanie, przeszliśmy do ostatniego etapu. Vincenty zaczął nas pytać z zasad dobrego wychowania. Wszyscy dobrze wykonali to zadanie.
- ZDALIŚMY! - wszyscy krzyczeli, oprócz niektórych szczeniaków.
Podszedłem do Kaze i Mizu.
- A, właśnie! Macie dziś urodziny! Przecież to szósty dzień jesieni! - przytuliłem ich i zaśpiewałem im piosenkę "Sto lat".
Byli tak zdziwieni... Przez cały sprawdzian nawet nie pamiętali, że dziś stali się dorosłymi wilkami!
Mizu? Kaze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz