Lekcja bardzo się dłużyła. Cały czas to samo... Rafaello był gotowy podejść do nauczycielki i powiedzieć, że już o tym słuchał i nie ma zamiaru robić tego ponownie. Nagle zadzwonił dzwonek. Lekcja dobiegła końca. Wszystkie szczeniaki wybiegły z jaskini. Tylko Raf i Frei zostali.
Dlaczego nie wychodzimy?- zapytała Frei
Nie wiem... tak jakoś.- uśmiechnął się pies
A...- mruknęła
Zostajecie?- zapytała nauczycielka
Tak.- powiedziała Frei
To co robimy?- zapytał Rafaello, gdy nauczycielka wyszła z jaskini
Hmm...- zamyśliła się suczka
Szczeniaki usłyszały nagle krzyk rodzeństwa.
Rafaello! Frei! Ogień!- krzyczeli jedno przez drugie
Niestety gdy przyjaciele (Frei i Raf) byli już przy wyjściu... ogień zastawił im drogę. Rafaello spojrzał na suczkę, która trzęsła się ze strachu.
Ty... się boisz?- zapytał
Tak...- szepnęła
Border collie szybko podbiegł do wyjścia.
Na mój znak skoczysz, ok?- zapytał
Ok...- powiedziała
To, trzy...dwa...jeden!- krzyknął Rafaello lejąc wodę w ogień. Suczka zdążyła przeskoczyć
przez wodną szczelinę. Po chwili sam przeskoczył. Dookoła jaskini nie było nikogo.
To może... skoro już koniec zajęć to... pójdziesz ze mną się pobawić?- zapytał Rafaello
<Frei? Jakoś brak weny XD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz