czwartek, 17 września 2015

Od Rafaello - CD historii Freiheit

Rafaello siedział w jaskini sam. Chciał płakać. Wiedział, a przynajmniej myślał, że to wszystko było jego winą. Nie wiedział co ma robić. Szybko zaczął biec w stronę domu. Tam postanowił porozmawiać z siostrami... niestety gdy dotarł do swojej rodziny zabrakło mu odwagi, by się przyznać i poprosić o radę. Żeby przeprosić wpadł na pomysł. Zrobi to w czym jest najlepszy czyli w pisaniu piosenek i wierszy. Zrobiło się ciemno. Była noc. Rafaello wyszedł z jaskini. By prezent, którym Raf chciał przeprosić Frei, był gotowy musiały razem z nim być podane kwiaty...Border Collie udał się więc nad Staw Zakochanych, gdyż właśnie tam rosły wspaniałe, jasnoróżowe, róże. Szybko zaczął zrywać rośliny. Nagle usłyszał szelest liści, a zza krzaków wyszła Heaven.
Raf?! Co ty tutaj robisz?!- krzyknęła
Nie krzycz!- szepnął border
Heaven zakryła pyszczek.
Co tutaj robisz?- zapytała, znacznie ciszej
Ymm... bo ja...- zaczął
Raf?!- szepnęła
Yyyy... bo ja chyba zrobiłem krzywdę Frei... i muszę przeprosić...- westchnłą
Uderzyłeś ją, czy co?- zapytała łagodniej
Nie... krzywdę słowną...- powiedział
I myślisz, że róże wystarczą?- zapytała
Nie... mam jeszcze piosenkę.- uśmiechnął się
Heaven patrzyła na brata ze zdziwieniem.
Tyle róży chyba wystarczy... za chwile rodzice się obudzą i zorientują, że nas nie ma...- powiedziała szybko siostra Rafa
Ok.- uśmiech zniknął z jego pyszczka
Po kilku minutach byli już na miejscu. Obok jaskini. Wbiegli cicho do środka i udawali, że śpią. Po około czterech godzinach usłyszeli krzyk Green Day.
Co na śniadanie?- zapytał Devo
Kura...- westchnął Horizon
Co? Znowu!?- spytał oburzony Devo
Tak.- odpowiedział Horizon
Po śniadaniu wszyscy wybiegli z jaskini. Rzecz jasna do szkoły. Tylko Rafaello został jeszcze przed jaskinią. Złapał w pyszczek bukiet różowych róż i szybko dogonił rodzeństwo. W stali lekcyjnej zauważył Frei. Siedziała sama... przy ścianie. Raf podszedł do niej.
Frei, bo ja... mamy jeszcze czterdzieści minut do rozpoczęcia się lekcji dla tego może zachcesz ze mną wyjść na zewnątrz?- zaproponował
Dobrze... widzę, że już nie nosić tego bandaża...- westchnęła z ulgą
Taak...- uśmiechnął się
Gdy znaleźli się przed 'klasą' Rafaello wyjął kartkę, na której zapisał tekst piosenki. Podał ją suczce. Frei zaczęła czytać na głos:

I know I hurt you with words,
I know it's hard to forgive me,
I know that it was all my fault.
I know I did you wrong

You do not forgive me!

My heart is still crying,
It does not allow me to go further,
I do not know what I do,
You would forgive me,
because I
Zdanie nie było dokończone. Raf szybko zaczął dopowiadać tego czego jeszcze nie napisał.
Bo wiesz Frei... ty jesteś dla mnie kimś ważnym... jesteś moją najlepszą przyjaciółką... jesteś moją jedyną przyjaciółką...- westchnął Raf i podał suczce trzy, jasnoróżowe zawiązane czerwoną wstęgą róże. Czekał na reakcję Frei.
<Frei^^ Będzie się działo XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz