Przez chwilę trwała niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać i otworzyłam pysk.
-Tak właściwie to... Nie zdążyłam jeszcze dobrze poznać terenów. Mógłbyś mnie po nich oprowadzić, Winner?-spytałam.
Winner już miał odpowiadać, kiedy podbiegły do mnie dwa szczeniaki. Mizu i Kaze. Uśmiechały się szeroko, ale gdy zobaczyły psa, uśmiech im znikł.
-Kto to?-spytała Mizu.
-Winner. Pies ze sfory-wytłumaczyłam.
Wilczki kiwnęły głowami.
-To jak? Oprowadzisz nas?-powtórzyłam swoje pytanie.
Pies był najwyraźniej zaskoczony widokiem wilczków i przez kilka chwil milczał, lecz w końcu się odezwał:
-No....-miał chyba odmówić, lecz Kaze pociągnął go za łape i krzyknął:
-PROSZĘ!
Pies westchnął i z niechęcią w głosie zgodził się. Uśmiechnęłam się i zaczęliśmy iść. Najpierw pies pokazał nam Romantyczną Łąke, później Staw Zakochanych i Złoty Wodospad. Po obejrzeniu tych terenów wilczki wdrapały mi się na grzbiet, bo były zbyt zmęczone. Na koniec pies pokazał nam Fioletową Rzeczke oraz Końską Plażę.
Winner? Sorry za długość, lecz weny brak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz