Zrobiło mi się smutno. Spuściłam łeb, wiedziałam, że to tak się skończy. "Wilki... Tak, jesteśmy nimi, ale czemu tak podle nas traktują? To, że jesteśmy inni, nie znaczy, że jesteśmy źli...."
- Chodź, Kaze. Nie polubią nas... - powiedziałam cichym głosem.
Mój brat kiwnął głową, lecz nadal patrzył się w stronę odchodzącego border collie'go. Wiedziałam, że Kaze bardzo zależało na tym, żeby z kimś się zaprzyjaźnić. Zaczęliśmy iść na kolejną lekcje, którą była lekcja walki. Walka. Nie nawidziłam tego, chociaż.... potrzebowałam teraz czegoś, co by odgoniło me myśli od tamtego szczeniaka. Gdy dotarliśmy na lekcje, zajęliśmy swoje miejsca. Znowu na końcu. Odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam, że nasza nauczycielka, Nirvana też jest wilkiem.
- Dobrze, dzisiaj znowu walczymy. No więc zacznijmy od przydzielania kto z kim będzie. Devo będzie z... - i tutaj popatrzyła się na mnie - z Mizu, a Kaze z Roxolanne. Heaven z.. - i tak do końca przydzielała pary. Byłam ciekawa kim jest ten Devo. Nagle podszedł do mnie brązowo-biały szczeniak, z którym widziałam się wcześniej. To on... był Devo? Zamurowało mnie. On, jak i ja nie byliśmy zadowoleni z tego, że musimy być razem w parze. Ale to w końcu lekcja walki.
- Zaczynamy-powiedziała głośno Nirvana.
Devo rzucił się na mnie i drapnął mnie po szyi. Zrzuciłam go z siebie. Gdy szczeniak znów próbował się na mnie rzucić, zrobiłam unik.
Devo? Kompletny brak weny ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz