-Wy, cała wasza rodzina powinna być bardziej tolerancyjna! A, i następnym razem, pilnujcie swoje dzieci, bo jeśli to się powtórzy, nie ręcze za siebie!-wykrzyknęła Natasha.
Nigdy nie widziałam by była taka wściekła. Zaczęła odchodzić, a my za nią. Green Day i Alex najwyraźniej nie byli zadowoleni, tak samo jak Devo.
----Następnego dnia----
Rano zjedliśmy śniadanie i poszliśmy do szkoły. Mama nas tam zaprowadziła.
-Idźcie, ale pilnujcie się i uważajcie na tego Devo-Natasha szepnęła nam to na ucho.
Kiwnęliśmy głowami i poszliśmy. Od razu napotkałam Devo z tą jego Easy.
-Czyżby zakochana para?-rzucił im Kaze.
Nie miał najwyraźniej zamiaru być dla nich miły.
-Przestań. Mieliśmy nikogo i niczego nie prowokować-przypomniałam bratu.
Ten kiwnął głową i popatrzył wrogim wzrokiem na Devo.
Devo? Sorry, że krótkie, pisałam na szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz