Trójka przyjaciół weszła do oazy dolnej. Było do niej najbliżej. Zmęczona suczka prawie upadła przed wejściem, ale Alex z Gerisem szybko ją przytrzymali. Cała trójka zaczęła łapczywie chłeptać wodę. Gorące temperatury zawsze wysuszają gardło.. Siedząc w cieniu Greenie wtuliła się w swojego ukochanego.
- Pamiętasz jak tu trafiłaś? Co się w ogóle stało? - zapytał podejrzliwie beta.
- No więc.. - suczka zamyśliła się. - Cały czas biegłam przed siebie.. Miałam nieodparte wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Wtedy się zatrzymałam. Słyszałam jego szorstki głos. Zaśmiał się pogardliwie i wtedy poczułam naftę. Potraktował mnie eterem. Próbowałam wstrzymać oddech, ale zaczął mnie dusić. Obudziłam się już na piasku. -zakończyła.
- Czy coś cię bolało? Może czułaś się dziwnie?- Geris chyba wczuł się w rolę dziennikarza NY pisma.
- Nie wiem ile czasu jest się pod wpływem eteru, ale gdy się obudziłam..
- Jeszcze byłaś. - dokończył zamyślony Alex.
- Tak, w dodatku bolał mnie mocno brzuch i kręciło mi się w głowie. - Greenie dała medykom. Do myślenia. Spojrzeli po sobie. Zdawało się, że porozumiewają się bez słów.
-Geris, chyba nie sądzisz,że... -pierwszy odezwał się Alex z grobową miną. Beta pokiwał wolno łbem na znak, że tak. Partner suczki zaśmiał się niepewnie. - NIE. Nie wskazuje na to nic. W końcu.. To.. bardzo pewne.
- przykro mi. - beta położył po sobie uszy.
-O co Wam chodzi? - Greenie żądna wiedzy koniecznie chciała wiedzieć o czym rozmawiają dwa Collie.
Alex? Wymyślisz coś? Bo ja na prawdę nie wiem.. Palnęłam coś na szybko i jeszcze telefonem.. masz pełną zgodę na ciąg dalszy tylko jej nie zabijaj xd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz