- Co robimy? - zapytał Devo, merdając wesoło ogonem.
- Sama nie wiem... - odpowiedziała Easy, rozglądając się dookoła.
Zachowanie koleżanki zdziwiło trochę szczeniaka, ale też Mizu. Easy zachowywała się, jakby rzadko "zwiedzała" lasy czy inne tereny. Z drugiej strony było to całkiem możliwe, chociaż Devo nie wyobrażał sobie, żeby nie znać terenów SPG, szczególnie lasu, który odwiedzał dosyć często.
- Może zobaczymy, czy ktoś jeszcze skończył? - zapytała nieśmiało Mizu, widocznie nieprzyzwyczajona do innego towarzystwa niż jej brat.
Pozostałe szczeniaki kiwnęły zgodnie głową. Maluchy ruszyły na poszukiwania innych szczeniąt. Spotkali jedynie kilkoro szczeniaków. Próbowali upolować... wiewiórkę. Devo ich nie rozpoznał, jednak śmiał się cicho z ich głupoty.
Kiedy szli dalej, usłyszeli krzyki nauczycieli.
- Wilki! Zbliżają się!
"Zawsze to wilki muszą wszystko psuć?" - pomyślał Devo i zaczął biec ze swoją grupą w stronę Nirvany.
Okazało się, że dosyć trudno jest złapać szczeniaki, które polują na małe zwierzęta.
Po kilku minutach, kiedy nikt nie zjawiał się w stronę grupki Devo, Nirvana zabrała trójkę ze sobą z lasu.
- A co z moim rodzeństwem, proszę pani? - cała trójka powiedziała prawie równocześnie.
- Przede wszystkim trzeba wyciągnąć stąd NAS. - odpowiedziała nauczycielka.
Devo, Easy i Mizu już nic nie mówili, tylko szli szybkim krokiem za suczką. Z tyłu mała wadera spostrzegła kolejną grupkę, w której byli Heaven, Kaze i Rafaello z Rozie.
Gdy to zobaczył też mały border poczuł ulgę, jednak martwił się jeszcze o Roxo i Horizona.
Kiedy dwie grupy znalazły się w bezpiecznym miejscu, 6 szczeniaków rozmawiała ze sobą, natomiast nauczycielka walk wyruszyła na poszukiwania pozostałych grup.
- Czy zawsze coś te głupie wilki z wrogiej watahy muszą coś zepsuć? - lamentował Devo.
Easy? Długie nie jest, wiem. ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz