Wszedłem zdenerwowany do jaskini, gdzie leżała Green Day. Bardzo się o nią martwiłem. Zobaczyłem ją z otwartymi oczami. Poczułem ulgę, ponieważ były duże szanse na jej śmierć.
- Geris, jaki jest jej stan? - zapytałem swojego współpracownika Betę.
Moja przyjaciółka zdziwiła się, dlaczego nie powiedziałem "doktor". Chyba zapomniała, że też jestem lekarzem...
- Nie jest jeszcze do końca stabilny, ale będzie żyła. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
- Cieszę się. Czy będę mógł z nią porozmawiać?
Zanim mój współpracownik zdążył coś odpowiedzieć, Green Day szepnęła:
- Tak.
- Ech... Dobrze, ale pięć minut i lepiej wracaj do pracy, Alex. - powiedział lekarz.
- Dzięki. - odpowiedziałem.
Geris wyszedł z jaskini. Zostałem tylko z Green Day. Serce zaczęło mi szybciej bić. W tym momencie miałem chaos we łbie. C-Co ja tak naprawdę czuję do swojej przyjaciółki?!
Przyjaciółko? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz