Przytuliłem Greenie najmocniej, jak potrafiłem. Chyba bała się porodu... Podszedłem do szafki z dokumentami psów, które zginęły lub odeszły ze Sfory. Wyciągnąłem teczkę z informacjami o jakiejś suczce, rasy basenji. Na imię miała Flama. Znalazłem w teczce kartę o jej ciąży. Uśmiechnąłem się, że znalazłem idealny przykład dla Green Day i zacząłem mówić:
- Znalazłem suczkę, która była w ciąży z potomkiem Courage i Farta. Wiesz, kim oni są?
- Tak...
- Więc, ona spodziewała się czwórki szczeniąt. Kiedy nadszedł poród, była przerażona. Jared (jej partner) poprosił lekarza o podanie znieczulenia. Trochę to boli, ale potem w trakcie porodu już nic nie czujesz, przynajmniej tak powiedziała Flama. Urodziła czwórkę zdrowych szczeniaczków. - powiedziałem.
Green Day nic nie mówiła, dalej była przerażona.
- A co, jeżeli spodziewamy się więcej szczeniąt? - zapytała.
- Nic nie szkodzi. Znieczulenie będzie działać tak samo. - odpowiedziałem z uśmiechem.
Moja partnerka zaczęła się zastanawiać. Po kilku minutach uniosłem "brwi" i rzekłem:
- Nie musisz się jeszcze nad tym myśleć. Ja idę poprosić Veronę, żeby sprawdziła liczbę i płeć szczeniąt.
Zanim suczka zdążyła coś powiedzieć, ja popędziłem po lekarkę. Po kilku minutach z nią wróciłem.
Green Day?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz