Gdy tylko wybiegliśmy zaczęłam się śmiać. Serce nam waliło jak oszalałe. To było z jednej strony niebezpieczne, a z drugiej zabawne i przyjemne. Stanęliśmy dopiero przy wodzie. Podeszłam do strumyka i zaczęłam pić patrząc jak Alex robi to samo. Po chwili przestał i tylko na mnie patrzył. Spojrzałam na niego i spuścił wzrok.
- Uratowałaś mnie, nie wiem, czy coś bym wymyślił. - zaczął.
- A co miałam zrobić? Nie chciałabym widzieć jak Cię rozszarpuje, a ciekawski jesteś, to fakt. - odpowiedziałam aby pies się przymknął. Lel.
- Dzięki. - szepnął, tak żebym tego nie usłyszała. Słyszałam xD.
Alex? c: przepraszam, że nie odpisywałam - nieobecność ;d
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz