piątek, 5 czerwca 2015

Nowy pies w Sforze - Metrum!

Dzisiaj do Sfory dołączył Metrum, border collie należący do Cook!e!
W oko wpadła mu Nageezi...

Imię: Ma on na imię Metrum. Pewnie niektórzy słyszeli tą nazwę na muzyce lub w szkole muzycznej. Kojarzy się z metrem, ale nie o to chodzi.
Płeć: pies
Wiek: 2 lata
Rasa: border collie
Stanowisko: Szaman
Partner: Zauroczony Nageezi...
Młode: Brak... Ale chciałby mieć....
Rodzina: Zginęli...
Urodziny: 20 dzień Lata
Sektor: Fallender
Cechy: Jest pomocny i miły. Nie toleruje złośliwości. Zawsze pomaga słabszym i innym w trudnych momentach. Bieganie - jego pasja. Ruch wszelkiego rodzaju jest mu wprost potrzebny. Lubi naturę i wszystko co z nią związane. Uważa się za dosyć mądrego. 
Nie lubi jak go ktoś poniża lub rozkazuje. Nie lubi psów nieśmiałych. Po prostu są dla niego troszeczkę nudne. Oczywiście jest bardzo śmiały i wesoły. Ma pośredni charakter. Nie jest bardzo uległy ani dominujący. Bardzo lubi zaprzyjaźniać się z innymi psami i wilkami, chociaż te drugie są tak niezależne. Kiedy próbuje się z kimś zaprzyjaźnić, mówi normalnie jak do znajomego, potem dopuszcza go ciągle do głosu. Jeśli kogoś podrywa, nie wie co powiedzieć, zaprasza cię na spacer w twoje ulubione miejsce. Ma dość dziwne sygnały, które można źle zrozumieć. Na przykład warczy jak się z tobą droczy, a nie jak jest zły, a wielki uśmiech oznacza "chyba cię nie polubię" lub "jesteś nieproszonym gościem". Mimo tego stara się być wyluzowany. Lubi tworzyć swoje małe grupy przyjaciół.
Historia: To była bardzo bolesna i pełna upadków historia. Urodził się w pseudohodowli. 
Zbieractwo psów to obsesja właścicielki. Miała ponad 300 psów. Ma małe mieszkanie i w nim ponad 55 ras psów. Mieszańce również się tam znalazły. Były nawet dzikie wilki! Kobieta miała 89 lat , a psy traktowała jak zabawki. Wszystkie były rzucane z okien, wrzucane do rzeki, to tak na próbę przeżycia. Poranione i stare psy mieszkały pod łóżkiem właścicielki, a młode i zdrowe krzątały
się po mieszkaniu. Wszędzie gdzie tylko można było załatwiały się i jadły okropne przedmioty, papier toaletowy, drewno do kominka i obgryzały wycieraczki. To było straszne i brutalne. Jego matka urodziła parę szczeniaków, w tym jego. Była to rasowa border collie, tak jak i jego ojciec. 
Kobieta przyjmowała kolejne i kolejne psy. Za darmo oczywiście, bo pieniędzy ani pracy czy emerytury nie miała. Pewnego dnia zabrano jej połowę psów. Niestety, on został. Starsza pani nadal o psy nie dbała. Zachorowała w wieku 93 lat. Rok później umarła. 
Obrońcy zwierząt zabrali zwierzęta do kliniki, a potem znajdywali po kolei domy. Takie kochające i sprawdzone oczywiście! Metrum nikt nie chciał.
Postanowił więc uciec. Wybiegł z kliniki i pobiegł pierwszy raz w życiu! W tym domu psów nie wypuszczali na dwór. Złapał go pewien muzyk i chciał oddać do schroniska.  Jednak nie mógł się powstrzymać i zostawił Metrum ze sobą. I wtedy nadał mu imię Metrum. Muzyk chodził z Metrum na psie wystawy i sporty (agility, flyball).
Dobrze mu się wiodło, ale muzyk dostał alergii na psa. Nie oddał go w inne ręce. Wypuścił na wolność, gdy pies skończył dwa lata. Biegł w zimną noc i udało mu się dobiec aż tu.
Nick na howrse/i lub e-mail: Cook!e

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz