- Tjaa. Ogromna ale przytulna zarazem. To tak idzie? - zapytałam z przekrzywionym pyskiem. Dopiero po chwili zorientowałam się, że siedzący obok mnie pies gapi mi się w oczy.
- Ej! A Ty co? - zaśmiałam się odpychając go łapą.
- Nie nie.. Nic. - zająknął się. - Dasz się gdzieś zaprosić? - zapytał po chwili
- EEE. Nie znasz tego terenu.
- No to mnie zaprowadzisz.
- Gdzie?
- Na polowanie na przykład.
- Hmm. - uśmiechnęłam się. - Okey.
- Ale ja prowadzę!
- Eee. Nie znasz jeszcze tych terenów. Czyżbyś zapomniał sąsiedzie?
Alex?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz