- Dziękuję.. uratowałeś mi życie. - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
Czułam się wdzięczna.. w jednej chwili znów poczułam te dziwne uczucie.. tak, to jest miłość. Tylko czy on mi ją odwzajemni? Ze strachem i troską w oczach znów popatrzyłam na psa.
- Coś się stało, Rue? - zmartwił się Meksyk.
- To nic, to nic.. po prostu jestem ci wdzięczna! - odparłam i go przytuliłam.
Pies zarumienił się i uśmiechnął. Potem powiedział :
Meksyk?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz