Suczka, była piękna... Jej sierść lekko, powoli powiewała na wielrze. Nie mogłem oderwać od niej oczu.
- Nie jesteś psem rasowym? - zapytałem.
- Skąd ten wniosek... - zarumieniła się.
- Dotknij mojej sierści, a potem swojej... - powiedziałem.
- Są takie same... - rozpoznała suczka.
- A, teraz popatrz na tamtego. - pokazałem na jakiegoś psa.
- On, jest puchaty. - powiedziała, po czym dodała: - Czyli ty też nie jesteś rasowym psem?
- Nie, nie jestem - powiedziałem.
Wtedy zaświeciły mi się oczy, po czym złapałem suczkę za kark i rzuciłem ją obok drzewa. Suczka spojrzała na mnie ze łzami w oczach...
- Nie bój się. - powiedziałem.
Suczka nadal płakała.
- Ja.... Obok ciebie stał niedziwiedź... - powiedziałem całą prawdę.
Wyraźnie widziałem, że suczka mi uwierzyła i od razu się uśmiechnęła.
Rue?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz