*Kasumi*
*Zamknęłam oczy. Już nic nie czułam, nie miałam w sobie żadnych emocji. Nic nie widziałam, nie czułam - jednak jakimś cudem słyszałam... nie potrafiłam jednak rozpoznać tonu głosu, ani właściciela.*
- Niestety, ale... ona umarła. Jest nikła szansa, że jest w stanie letargu, ale w takim wypadku przypadku umrze w ciągu kilku minut.
- Nie... to niemożliwe... a jakby się okazało, że jest w tym letargu, to jak da się ją uratować?
- Nie da się. Jeżeli to rzeczywiście to, to znaczy, że jej choroba była już zaawansowana i nie ma już ratunku.
- To niemożliwe.- powiedział, i w tym momencie przestałam słyszeć. Umarłam.
*Acana*
*Dzień później*
Byłam zdruzgotana całą tą sytuacją. Nie mogąc znaleźć sobie miejsca, robiłam wszystko co się da w moim domu. Nagle przez przypadek wpadłam w skrytkę ukrytą w ścianie, pomiędzy tunelem moim, a byłym tunelem Kasumi. Odkopałam resztę ziemi i moim oczom ukazał się list. Poczułam, że jest autorstwa Kasumi. Nie mogłam go otworzyć sama. Pobiegłam do Prince'a.
Pies był załamany sytuacją, chociaż próbował to ukryć. Szczeniaki spały. Powoli podeszłam do Prince'a.
- Prince...- szepnęłam.
- Kas?- spytał z nadzieją w głosie.
- Mi też trudno w to uwierzyć, ale ona nie wróci.- powiedziałam normalnym tonem.
- Gdy szepczesz, masz do niej bardzo podobny głos...- westchnął.
- Ehh... powiedziałaby w tej sytuacji pewnie "Nadzieja matką głupich"... Ale w innej sprawie jestem.- strzepnęłam zza ucha (najlepsza skrytka ever) list. Zaczęliśmy go czytać.
Prince... nie wiem co mam napisać. Pewnie się nie ucieszysz na wieść, że już od dłuższego czasu źle się czułam. Myślałam, że to minie, ale skoro czytasz ten list, to znaczy pewnie, że już nie żyję... Postanowiłam go napisać, jakbym miała umrzeć bez wyjaśnienia. Chciałam Cię przeprosić. Może, jakbym Ci to powiedziała, teraz bym żyła. Osobiście mam nadzieję, że umarłam z innego powodu. Dziękuję za wszystko, co od Ciebie dostałam. Teraz czas na mnie. Tam, gdzie się wszystko zaczęło, czeka na Ciebie prezent ode mnie. Proszę, nie załamuj się. Jeżeli Ci to ułatwi życie, zapomnij o mnie. Nie rób jednak krzywdy sobie, i dbaj o dzieci. Kocham Was.
Kasumi.
<Prince?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz