- Camper, jestem z Tobą, pamiętaj! - powiedziałam.
*Trzy dni później*
- Możesz odwiedzić Campera. Niedługo już wyjdzie. - uśmiechnęła się do mnie Verona i podniosła na duchu.
Weszłam do sali. Leżał tam Camper.
- Rue.. jesteś już dorosła.. - powiedział uśmiechając się do mnie.
- Tak dobrze Cię widzieć! - powiedziałam przytulając go.
- Masz dalej wisiorek... - mówił dalej
- Pewnie że mam! Camper.. zatrzymaj ten kamyk. Jest dla mnie wyjątkowy.. tak jak ty. - odparłam dając mu moją pamiątkę z dawnych czasów.
- Dziękuję.
- Camper... zanim wyjdę.. ja Cię kocham. I pamiętaj o tym. - wyznałam mu i miałam wychodzić, gdy nagle mnie zatrzymał.
Camper?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz