- Jeśli Kasumi nie powie ci tak... to jest głupkiem - uśmiechnęłam się przez łzy, a on to odwzajemnił.
- Ale... idź już. - powiedziałam.
- Maya... ja ci mogę pomóc... - mówił.
- Nie... nie gadamy kilka dni. - powiedziałam i wygoniłam go z nory.
- JARED! Pomóż mi z drzwiami! - powiedziałam do psa, który siedział niedaleko.
*Trzy dni później*
Poszłam się przewietrzyć. Pomyślałam, że jutro pogadam z Princem. Nagle wpadła na mnie Kasumi.
- Kasumi, hej! - przywitałam się z nią.
- I co?! Dobierasz się do Prince'a i jeszcze myślisz że będziecie razem, co?! - warknęła.
Kasumi? Prince?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz